Ojcowie też potrzebują work – life balance

Od kilku lat mówi się o tym, że kobiety muszą godzić obowiązki domowe z karierą, że są przemęczone,że pracodawcy powinni wdrażać elastyczne godziny pracy, by wesprzeć matki w tym, by radziły sobie i z domem i z dziećmi. Jednocześnie, w rozważaniach tych mocno pomija się ojców. Mamy wprawdzie 2 tygodniowy urlop tacierzyński, ale to jeszcze nie pozwala ojcom na pełne uczestniczenie w życiu dziecka również w późniejszych etapach jego życia. A ojcowie tego chcą. Współczesna rodzina woli bowiem partnerskie układy a nie model z lat 50 tych, w którym ojciec rozmawia z dziećmi dwa razy do roku – w Święta i na ich urodziny.

Czego oczekują pracujący ojcowie?

W Carroll School of Management przeprowadziło badania o nazwie „The new Dad”, które miały zbadać to, jak ojcowie postrzegają swoje obowiązki wobec rodziny, jakie mają potrzeby i oczekiwania względem pracy i rodzicielstwa.

Po przeprowadzeniu ankiety na ponad 1000 ojcach okazało się, że od 99% z nich pracodawcy wymagali takiego samego (bądź większego) zaangażowania w pracę pod względem ilości spędzanych w pracy godzin po tym, jak urodziło się im dziecko. Nie było zatem żadnej, nawet chwilowej taryfy ulgowej. Jednocześnie 65% z ojców podkreślało, że według nich oboje rodziców powinno równo angażować się w kwestie opieki nad dzieckiem (a 30% twierdziło, że starają się tak właśnie postępować w swoim życiu).

Okazało się, że ojcowie coraz częściej oddają pola małżonkom w robieniu kariery i choć może nie decydują się na bycie kurą domową, to kwestia tego, że żona robi większą, bądź równie istotną karierę nie stanowi problemu. Jedną z metod z jaką rodzice starają się pogodzić obowiązki domowe i praca było np. skracanie czasu pracy u obojga partnerów – np. kobieta pracuje 4 dni w tygodniu, ojciec również i tym samym opiekunka potrzebna jest na maksymalnie 3 dni w tygodniu, pozostały zaś czas dziecko spędza z jednym lub obojgiem rodziców.

To co zauważono w badaniu, to zdecydowanie większa chęć ojców do uczestnictwa w życiu dziecka niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Oznacza to, że skoro potrzeby pracowników się zmieniają, to zmieni się w przyszłości również rynek pracy – ludzie starając się żyć nie tylko dla pracy będą wybierać elastycznych pracodawców, ci zaś – chcąc mieć specjalistów – będą się dopasowywać.