Najbardziej znienawidzone wydarzenia firmowe

Pracowałam kiedyś w firmie, w której panował zwyczaj składania się na prezent dla mającego urodziny pracownika. Byłoby to może i fajne, gdyby składki były dobrowolne, a nie obowiązkowe i wcale nie takie małe. Prezentu nie konsultowano z pracownikiem, nie rzadko dostawał zatem coś zupełnie nieprzydatnego, a urodzin potrafiło być i 5-6 w miesiącu. To była jedna z tych zasad, które uważałam za zupełnie idiotyczne. Jakich jeszcze innych „eventów” nie lubimy w swoich firmach?

Z badań przeprowadzonych przez amerykańską firmę Citrix, która projektuje oprogramowanie dla pracowników zdalnych, najbardziej nie lubimy:

A jakich wy imprez pracowniczych najbardziej nie lubicie?