Kryzys wpływa źle na system zarządzania, a ten na zdrowie pracowników

Czy odkąd firmy mają nieco mniej pieniędzy pracujecie więcej? Choć w Polsce nie poczuliśmy kryzysu aż tak dotkliwie, to jednak część osób straciła pracę, sporo firmy mimo wszystko upadło. W tych, które się na powierzchni utrzymały, wiele osób pracuje nieco ciężej. Więcej pracy, to dłuższe godziny pracy i więcej zajęć. Zmieniło się też podejście managerów.

Ze względu na to, iż to managerowie są rozliczani za efekty pracy swoich działów, coraz częściej spotykamy się z autokratycznym stylem zarządzania. Zwiększyła się biurokracja oraz reaktywność managementu. To zaś przekłada się na odczuwalne warunki pracy – pracujemy w większym stresie i pod większą presją.

Jaki to ma wpływ na pracowników? Otóż bywamy częściej sfrustrowani swoją pracą (również dlatego, że bezrobocie rośnie,a płace (ku odmianie) nie rosną. Coraz częściej jesteśmy napięci nerwowo niemalże do granic możliwości, to zaś owocuje albo nerwicą i problemami ze zdrowiem ze strony układu krążenia lub też dotyka nas apatia, zniechęcenie i poczucie bezsensu (czyli symptomy depresji).

Z brytyjskich badań wynika, że kiepskie style zarządzania, które coraz pełniej prezentują zestresowani managerowie przekłada się na pogorszenie się stanu zdrowia (psychicznego i fizycznego) pracowników, oraz spadku zaangażowania, zadowolenia z pracy i spadku produktywności.

Czy zauważyliście u siebie te objawy? I czy wasi managerowie stali się w ostatnich miesiącach nieco trudniejsi w kontakcie? A może sami pełnicie kierownicze funkcje i właśnie dotarło do was, że swoich pracowników traktujecie gorzej?