Poszukiwanie klientów przez włamanie?

Nie każdy może pracować na ciepłej, etatowej posadce, na której co miesiąc otrzymuje się przyjemny przelew. Czasem trzeba samodzielnie pozyskiwać sobie klientów na nasze usługi, by wypracować zysk. A jeśli klienci nie chcą dobrowolnie korzystać z naszych usług? Można spróbować ich do tego przymusić…

Sue Warren zajmuje się sprzątaniem w domach. Niestety miewa problemy z pozyskaniem klientów. Dlatego też zdecydowała się na dość osobliwą formę pozyskiwania zleceniodawców. Otóż kobieta włamuje się do domów, które chce posprzątać, sprząta je i zostawia na stole rachunek  wraz z numerem konta.  Z domu oczywiście nic nie ginie a Sue wybiera takie domy, do których można wejść bez włamywania się (np. z otwartym oknem) i dzięki temu trudno oskarżyć ją o klasyczne włamanie.

Mimo tego, że z domów nic nie ginie , a zapłacenie rachunku pozostaje w gestii właściciela domu (w zasadzie nie musi on rachunku płacić, a posprzątane ma), mieszkańcy domów, w których Sue sprzątała nie wydają się zachwyceni jej metodą pozyskiwania klienteli. Sue ma przeciwko sobie już kilka zarzutów – na razie o wkroczenie na teren prywatny.

I jak oceniacie taką – dość osobliwą – metodę pozyskiwania klientów?