Minijob – niemiecki sposób na bezrobocie

Bezrobocie nie dotyczy tylko naszego kraju. Ciężko jest w zasadzie wszędzie. No cóż, nieco się rozmnożyliśmy i teraz pracy nie ma dla wszystkich. Władze krajów różnie radzą sobie (bądź nie) ze zwiększonym bezrobociem. Niemcy mają np. minijob – formę zatrudnienia, w której można zarobić wprawdzie niezbyt dużo, ale forma zatrudnienia zachęca do dorabiania. Co to jest minijob?

Propozycja niemieckiego rynku pracy obejmuje opcję zarobkowania w niepełnym wymiarze czasu i zarobienia nie więcej niż 400 Euro. Bezrobotny, który zdecyduje się na takie dorabianie nie traci statusu bezrobotnego. Koszty pracy pozostają jedynie po stronie pracodawcy (dla pracownika netto = brutto) i są niższe niż w przypadku standardowego zatrudnienia.

Takie rozwiązanie pozwala na legalne zatrudnienie młodzieży, osób które nie są w stanie pracować na pełen etat, a także dają opcje osobom bezrobotnym na to, by legalnie dorobić i nie tracić statusu bezrobotnego. Zachęca więc do podejmowania aktywności zawodowej. (W Polsce osoba bezrobotna nie zachowuje statusu osoby bezrobotnej nawet w sytuacji podjęcia się zlecenia na podstawie umowy cywilno prawnej, które trwałoby jeden dzień).

Oczywiście nie ma róży bez kolców – możliwość zarobkowania legalnie przy posiadaniu statusu bezrobotnego rodzi wypaczenia – niemieccy pracodawcy zatrudniają w oparciu o minijob osoby które w rzeczywistości pracują w pełnym wymiarze godzin. Taka forma zatrudnienia często proponowana jest też przyjeżdżającym do Niemiec Polakom – zwłaszcza osobom, które decydują się na pracę w charakterze opiekunki do dziecka lub osoby starszej.