Królewska praca (dla ogrodnika)

Pracodawcy narzekają, że nie mogą znaleźć specjalistów? Cóż, nawet Królowa brytyjska ma problemy z rekrutacją. Nie tak dawno szukała kamerdynera. Teraz próbuje znaleźć ogrodnika. Niestety aplikacji jest jak na lekarstwo. A przecież warunki pracy są iście królewskie.

Pensja jaką zaproponowała królowa Elżbieta II za zajmowanie się ogrodem nie zachwyciły kandydatów do pracy. Zaledwie 700 funtów więcej rocznie niż na stanowisku kamerdynera (15.000 Funtów rocznie) , a urobi się człowiek po łokcie. Królewskie ogrody to nie jakiś tam byle trawniczek. Wokół samego jeziora jest go 800 metrów kwadratowych,a do tego dochodzą liczne krzewy, drzewa i 320 rodzajów kwiatów. Jesień musi być niezłym koszmarem, bo liście usuwać trzeba ręcznie – królowa nie życzy sobie bowiem wykorzystania głośnych maszyn.

Jako że chętnych brak, Królowa ogłoszenie musiała ponowić ogłoszenie i tym razem zwiększyła uposażenie ogrodnika do 17.000 Funtów rocznie. Plusem pracy jest na pewno to,że zakwaterowanie jest niejako gratis, ale i tak szału nie ma nawet na królewskim dworze. A my się dziwimy, że nasi pracodawcy oszczędzają na pensjach…