8 rzeczy które warto jeść w pracy (bo zmniejszają stres)

Stres w pracy – któż go nie zna? Odpowiednio dobraną dietą możemy sobie jednak pomóc zredukować jego poziom – choć oczywiście zafundujemy sobie przez to inne przypadłości – nadwagę, problemy z cholesterolem czy ostracyzm społeczny. Jeśli jednak to redukcja stresu jest dla ciebie najważniejsza, to zapraszam do lektury:

1.Słone paluszki

Sól obniża poziom lęku społecznego i redukuje stres. Można przyjmować ją solo, ale sól solo nie jest smaczna, zatem proponujemy precelki lub słone paluszki. Nie zapomnijcie tylko zaopatrzyć się w sporą ilość wody. Wprawdzie nadużywając słonych paluszków zrobimy się nieco grubsi i bardziej napuchniemy od gromadzącej się w organizmie wody, ale za to będziemy bardziej uśmiechnięci.

2.Granaty

Sok z granatów ma mieć działanie antystresowe. W Polsce produkt trudno dostępny, zatem może się okazać, że zredukowany sokiem z granatów stres powróci przy okazji stresu związanego z szukaniem odstresowujących owoców. Ważne jednak by bilans był choć nieco na niekorzyść stresu. Przypominamy, że granaty rzucane w szefa czy współpracowników likwidują stres jedynie chwilowo.

3.Czekolada

Tradycyjny odstresowywacz aktywizujący nasze ośrodki przyjemności. Zwiększony głód czekolady odczuwamy zawsze kiedy jesteśmy poddenerwowani i zestresowani. Niestety ratowanie się czekoladą niesie ze sobą poważne ryzyko nadwagi – co wtórnie może zwiększyć stres związany z tym, że nie jesteśmy już tak atrakcyjni jak wtedy, kiedy wprawdzie byliśmy kłębkiem nerwów, ale za to szczupłym.

4.Łosoś (ryby)

Ryby, które zawierają kwasy Omega 3 również obniżają stres wpływają bowiem redukcyjnie na poziom niepokoju. A poza tym poprawiają pamięć. Minusem zjadania ryb codziennie na lunch jest nie tylko ich charakterystyczny, „antybiurowy” zapach, ale również cena. Zbyt duża ilość ryb może zwiększyć nam stres związany z tym, że wprawdzie pamiętamy o tym by zapłacić rachunki, ale nie mamy ich już czym zapłacić.

5. Fasola

Sama fasola stresu nie redukuje – ale robi to witamina B. Pozwala ona na syntezę dopaminy i serotoniny – naszych hormonów szczęścia. Pytanie tylko czy po zjedzeniu przez nas kilku kubełków fasoli równie szczęśliwi będą nasi współpracownicy. Zwłaszcza jeśli pracujemy w nowoczesnym biurowcu, w którym okien otworzyć się nie da.

6.Banany

Banany radują nie tylko żółtym kolorem. Zawierają potas (dobry na skołatane nerwami serce) oraz dodają energii. Mówi się, że 3 banany tygodniowo pozwalają poprawić w widoczny sposób samopoczucie. Czas działania jest jednak chyba długi, bo tą metodę aktualnie wypróbowuje i niestety po dwóch miesiącach jakoś efektów nie widzę. Zawsze można jednak tłumaczyć sobie że to praca stała się bardziej stresująca,a banany przynajmniej pozwoliły się nie załamać, prawda?

7. Owies

Owsianka lub otręby owsiane dodane do jogurtu, to zarówno świetne źródło błonnika, dzięki któremu nie będziemy głodni i nie przytyjemy zanadto nawet przy siedzącym trybie pracy, jak i doskonałe uzupełnienie witaminy B, która wpływa na obniżenie poziomu stresu. Poza tym, skoro pracując na etacie mamy zwykle do wyboru dwa żłoby – ten z kasą i ten z zadowoleniem z pracy, to równie dobrze, możemy żywić się owsem.

8. Herbata z melisą

Cały dzień jeść się nie da – trzeba też pić. Zamiast kawy, która wypłukuje magnez, lepszym rozwiązaniem jest herbata. Najlepiej uspokajająca – z melisą. Pozwoli nam się odprężyć i zrelaksować. Oczywiście o ile szef nie stanie nam za plecami, nie krzyknie a my z wrażenia nie oblejemy się wrzątkiem. Wtedy stres – mimo melisy – i tak mamy murowany.

Stosowanie optymalnej diety w pracy, która pozwoli nam zarówno zredukować stres jak i zachować optymalną figurę i zdrowie wydaje się sprawą mocno skomplikowaną. Warto jednak próbować, bo życie w stresie wykańcza.

Przy okazji – konsultując z kolegą niniejszy tekst usłyszałam: „Jest jedna metoda na redukcję stresu w pracy. Solidna podwyżka. Niestety nikt jej dziś nie stosuje…” pozostaje kawał czekolady zagryzany łososiem…