Najdziwniejsze pozwy wobec pracodawcy

W Polsce pracownicy najczęściej idą do sądu pracy ze sprawami o niepłatne nadgodziny bądź ustanowienie stosunku pracy zamiast umowy o dzieło czy zlecenie. Tymczasem na świecie, pracownicy potrafią sądzić się z pracodawcą w naprawdę niezwykle nietypowych sprawach. Dziennikarka Times of India zebrała kilka najciekawszych historii – sami zobaczcie na jak dziwaczne pomysły wpadają zarówno pracownicy jak i pracodawcy…

36 letnia księgowa z Brazylii (Ana Catarian Bezerra ) zażądała od swojego pracodawcy zgody na masturbowanie się w czasie pracy. Ana twierdzi, że cierpi na zaburzenie objawiające się stałym pobudzeniem seksualnym i by mogła normalnie funkcjonować musi napięcie redukować. Co ciekawe, sąd przyznał jej prawo zarówno do oglądania porno w pracy jak i masturbowania się za de facto pieniądze pracodawcy.

Pracownica firmy Costco Wholesale Corporation ma kolczyki nie tylko w uszach ale również w brwiach, a do tego jej ciało ozdobione jest 4 widocznymi tatuażami. Kiedy jej pracodawca wprowadził do firmy dress code, w ramach którego kolczyki dozwolone były tylko w uszach, a Kimberly się nie zastosowała do nowych regulacji, została zwolniona. Zdenerwowana pracownica wytoczyła pracodawcy sprawę o 2 mln $ odszkodowania – nie jednak za to, że pracodawca zakazał kolczyków w brwiach – tej sprawy by bowiem nie wygrała. Zamiast tego, Kimberly zarzuciła pracodawcy dyskryminację religijną. Dołączyła do Kościoła Modyfikacji Ciała (w USA w zasadzie każdy może założyć grupę wyznaniową) i przedstawiła stanowisko, według którego jej kolczyki są deklaracją jej aktu wiary. Walka w sądzie trwała 4 lata – tym razem sędzia wykazał się przytomnością umysłu i oddalił pozew.

W Japonii, pracownica założyła pracodawcy sprawę o odszkodowanie za wykorzystywanie seksualne. W tym nic dziwnego może by i nie było, gdyby nie to, że owym wykorzystywaniem było „ciągnięcie za brodę”. Szef za niemoralne propozycje dostał 5000$ grzywny.

To o co sądzimy się z naszymi szefami?