Rozmowy o seksie w pracy bardzo niekorzystne

Flirty, żarty z podtekstem seksualnym, dwuznaczne propozycje – to w większości biur standard, którego trudno uniknąć. Seks ciekawi i interesuje, jest częścią naszego życia i choć w biurze nie powinno być nań miejsca, to jednak trudno znaleźć takie biuro w którym nie trafimy na ani jednego erotomana gawędziarza lub żarty z podtekstem nigdy się nie pojawiają.

Okazuje się jednak, że mówienie w pracy o seksie ma negatywny wpływ nie tylko na naszą jakość pracy, ale również zdrowie psychiczne – i to również u tych osób, które deklarują, że tego typu rozmowy im nie przeszkadzają!

W badaniach, które przeprowadziło dwóch naukowców – Jennifer Berdahl z Uniwersystetu Toronto i Karl Aquino z Uniwersytetu British Columbia, wzięło udział prawie 1300 pracowników różnych sektorów gospodarki. Pytano ich o to z jak dużą ilością seksualnych podtekstów w pracy się spotykają i na ile jest to dla nich przeszkadzające, bądź akceptowalne. Następnie zebrane dane porównano z psychicznych samopoczuciem pracowników, używaniem narkotyków, poczuciem docenienia w pracy oraz efektywnością pracy.

Okazało się, że im więcej żartów z podtekstem i rozmów o seksie w pracy, tym większe niezadowolenie z pracy, poczucie bycia niedocenianym pracownikiem, narzekanie na pracę i niecenienie jej, gorsze wyniki w pracy i częstsze niewywiązywanie się z zadań. Nawet współczynnik zachorowań na depresję był wyższy w tych środowiskach, w których rozmowy o seksie były częstsze. Zatem korzyści z rozluźniania atmosfery żartami związanymi z seksem po prostu nie ma.

źródło:thestarphoenix.com