6% studentów dziennych pracuje w trakcie studiów

Rynek pracy dla młodych ludzi nie jest łatwy – mamy coraz więcej bezrobotnych absolwentów, a wziąwszy pod uwagę fakt, że w latach 2012 – 2014 studia w Polsce skończy 2 mln osób widać, że łatwiej nie będzie. Rząd alarmuje, media załamują ręce a studenci czują się oszukani – wyrośli bowiem w przekonaniu, że edukacja ma znaczenie. Jedną z opcji na lepszy start w przyszłość, jest praca zarobkowa jeszcze na studiach – czy da się jednak pracować studiując dziennie?

Jak w Polsce wygląda rynek studenckiej pracy? GUS podaje w raporcie „Wejście ludzi młodych na rynek pracy”, że studenci, którzy poza nauką w trakcie studiów znaleźli również czas na pracę, szybciej odnajdują się na rynku pracy po obronie. Średni czas szukania pracy to dla nich okres 2-3 miesięcy, podczas gdy absolwent bez doświadczenia zarobkowego szuka pracy przez około 2 lata.

A ilu studentów pracuje? Około 41%, przy czym znacznie więcej jest tu studentów zaocznych (69%) i wieczorowych (41%) a tylko 6% studentów dziennych znajduje czas na pracę.

Wyniki badań i tak przerażają, bo choć 41% to „prawie połowa”to i tak studia zaoczne z reguły wybierane są ze względu na możliwość pracy zarobkowej – jeśli zaś pracuje tylko 2/3 studentów, to oznacza to, że pozostali nie zdobywają doświadczenia mimo posiadania czasu na rozwój zawodowy. Niska ilość pracujących studentów dziennych też nie dziwi – zajęcia na uczelni często uniemożliwiają pracę nawet na pół etatu, a pracodawcy niechętnie zatrudniają pracowników w niepełnym wymiarze godzin. Studentom dziennym często zostaje więc tylko ostatni rok studiów – nieco luźniejszy – na to, by zacząć zdobywać doświadczenie.

Czy więcej studentów mogłoby pracować? Pewnie tak – w końcu status studenta jest atrakcyjny dla pracodawcy. Czy jednak nie jest to broń obosieczna? Czy pracujący student w momencie utraty statusu studenta po obronie pracy, nie zostanie zastąpiony przez młodszy model, nie wymagający opłacania składek na ZUS?