Marne szanse na staże absolwenckie w 2011

Z dotowanych przez Urzędy Pracy staży dla absolwentów korzystało w ostatnich latach wielu młodych ludzi. Statystyki mówią, że 60% stażystów znajdowało zatrudnienie. W tym roku, dotacje na staże obcięte zostały o około 60% (z 7 mld zł do 3,1 mld) – w efekcie staż otrzymać będzie znacznie trudniej i choć wynagrodzenie na stażu było bardzo niskie, to alternatywą będzie teraz po prostu bezrobocie.

Z Funduszu Pracy na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu zostanie przeznaczone w tym roku 60% mniej środków niż w roku ubiegłym. Wziąwszy pod uwagę to, że w zeszłym roku i tak w wielu miejscach nie wystarczyło dla chętnych środków, w tym roku walka o staż absolwencki może być bardzo zacięta.

W 2010 roku, z dotacji na zorganizowanie stażu skorzystało 243 tys. bezrobotnych. W tym roku liczba ta spaść ma do 53 tys. bezrobotnych. Przy tak zmniejszonej ilości funduszy  można założyć, ze pieniądze na dotacje skończą się w okolicach kwietnia. Już w tym momencie, Urzędy Pracy nie chcą dotować stażu realizowanych poza regionem Urzędu Pracy (czyli jeśli np.  skończyłeś studia w Gdyni i tam chcesz zostać, ale jesteś z Suchej Beskidzkiej i nie masz jeszcze meldunku w Gdyni, stażu nie dostaniesz – bo Twój Urząd Pracy środki przeznacza na rozwój miejsc pracy w regionie).

Specjaliści rynku pracy nie przewidują jednakże wzrostu bezrobocia w związku ze zmniejszonym budżetem na staże. Przewiduje się, że część z młodych absolwentów wyemigruje – np. do Niemiec czy Austrii (to że później będziemy płakać, że nam brakuje specjalistów to już inna historia).

Firmy, które do tej pory zatrudniały sporą ilość osób na dotowane staże będą teraz miały trzy wyjścia – nie zatrudniać i bieżące zadania realizować istniejącymi pracownikami, nowych pracowników przyjmować w oparciu o umowę (prawdopodobnie najczęściej  na najniższą krajową), bądź organizować praktyki bezpłatne. O ile druga opcja, jeszcze może absolwentom pomóc, o tyle pierwsza i trzecia, nie poprawi ich sytuacji zbyt dynamicznie.