Automat vendingowy dla zestresowanych pracowników

Czy macie takie chwile w pracy, że z napięcia chcielibyście krzyczeć lub coś rozwalić? Taki upust emocji niekiedy byłby bardzo przydatny, choć jest nie-biznesowy i w normalnych warunkach biurowych nie do realizacji. Chyba, że pod ręką mielibyśmy automat vendingowy z porcelaną do tłuczenia.

Ronnie Yarisal i Katja Kublitz to para projektantów, która stworzyła niecodzienny, biurowy automat vendingowy. Zakupić w nim można porcelanowe filiżanki, szklanki i maleńkie, kruche figurki. Po co? Po to, by je natychmiast po wyciągnięciu z automatu roztrzaskać i tym samym rozładować negatywne napięcie.

Automat działa tak samo jak inne vendingi – wciskamy przycisk odpowiadający za wybrany gadżet, wrzucamy monetę i po kilku sekundach możemy już zupełnie bezkarnie rozwalić talerzyk – błyskawiczna i niezbyt kosztowna sesja radzenia sobie ze stresem. Szef nie dal podwyżki – rozwalamy szklankę. Klient nie przyjął projektu – talerzyk  idzie w drobny mak. Kolega znów się rozchorował i zostawił nas z całym projektem – roztrzaskujemy pastereczkę z porcelany. Jedynym problemem może być tylko miejsce do przeprowadzania sesji – jeśli bowiem zniszczymy talerz na korytarzu i przypadkiem trafimy w kierownika, to nie będzie zbyt wesoło.

Projekt Yarisal i Kublitz choć nowatorski i niewątpliwie przydatny w wielu biurach, raczej nie wejdzie do seryjnej produkcji. A szkoda.

źródło:odditycentral.com