Praca za „dziękuję” – jak ją wpisać w CV?

Doświadczenie zawodowe to jeden z najważniejszych punktów naszego CV. Jak je zdobyć jeśli pracodawcy nie chcą zatrudniać osób bez doświadczenia? Absolwentom pozostają staże, praktyki studenckie realizowane jeszcze w trakcie studiów, wolontariat, a w niektórych przypadkach również portfolio projektów realizowanych non profit. Czy zawsze umieszczenie tych wszystkich doświadczeń w CV to dobry pomysł?

Praktyki studenckie dobrze umieścić wtedy, kiedy nie mamy się jeszcze absolutnie czym pochwalić. Zawsze to jakieś doświadczenie zawodowe, podczas którego czegoś się nauczyliśmy, a przynajmniej zobaczyliśmy jak wygląda praca w firmie „od środka”. Oczywiście, im dłuższe praktyki tym lepsze – jeśli Twoje trwały dwa tygodnie, to pracodawca nie będzie oczekiwał tego, że coś sensownego z nich wyniosłeś. W miarę rozwoju zawodowego (czyli posiadania przynajmniej dwóch innych pozycji w CV) możemy praktyki wykreślić, chyba że były rzeczywiście sensowne i sporo się nauczyliśmy (a do tego umiemy o tym opowiedzieć).

Staże warto umieszczać zawsze – z reguły trwają zbyt długo, by można było przeżyć je parząc jedynie kawę. Poza tym, nawet funkcja kawiarki uczy – przede wszystkim pokory. Im bardziej staż zbliżony był do pracy w którą celujemy, tym mocniej można go wyeksponować.

Wolontariat kiedy nie mamy jeszcze nic w CV może być bardzo istotnym punktem przemawiającym na naszą korzyść. Nawet w późniejszym etapie kariery, można działalność wolontariacką wpisać – oznacza ona bowiem, że jesteśmy aktywni, dynamiczni, że jeszcze „nam się chce”. Są osoby, które uważają, że wolontariatów nie powinno się wpisywać w CV, na rzecz potrzebujących pracujemy bowiem z dobroci serca a nie dla poklasku. Częściowo się z tym zgadzam, ale uważam również, że jeśli walczymy o pracę, warto na dzisiejszym trudnym rynku wykorzystywać wszelkie szanse – jeśli zaś w naszym przypadku wolontariat może pomóc, to warto z tego skorzystać.

Projekty non profit to najczęściej projekty graficzne, programistyczne, literackie, muzyczne, które realizowane są w celu nabycia praktyki w określonym zawodzie. Oczywiście, takie projekty można włączyć do portfolio, zwłaszcza jeśli z naszej twórczości jesteśmy szczególnie dumni. Nie piszmy jednak o tym, że realizowane były bez wynagrodzenia. Potencjalny pracodawca z reguły o to nie zapyta, a wiedza o tym, że większość naszych pracy wykonaliśmy za darmo, może zaowocować tym, że dostaniemy niższą propozycję finansową. Szczególnie niebezpieczne jest to w przypadku pracy freelancera, który ujawniając pracę non profit, może zacząć otrzymywać wprawdzie coraz więcej zleceń, ale tego samego typu – czyli zleceń bezpłatnych.