Oszuści podszywają się pod firmy – oszustwa rekrutacyjne

Bardzo martwi mnie to, że ostatnio bardzo wiele muszę pisać o oszustwach rekrutacyjnych i kolejnych pomysłach nieuczciwych rodaków na to, jak naciągnąć na pieniądze osoby szukające pracy. Im więcej będziemy jednak o tym mówić, tym mniejsze szanse na to, że kolejna osoba da się oszukać. A wyłudzacze robią się coraz bardziej pomysłowi i bezczelni – ostatni pomysł to podszywanie się pod realną firmę o znanej marce -w tym przypadku Reserved.

Na czym polegał pomysł oszusta? Otóż tym razem, ogłoszenie dotyczyło pracy w sklepie Reserved. Dziewczęta, które wysłały CV na to stanowisko otrzymały informacje mailową od niejakiej Pani Joli, o otrzymaniu pracy (pracodawca oszust wymawiał się brakiem czasu na rozmowę rekrutacyjną). Aby móc przyjść do pracy trzeba było jednak przelać 50zł na konto niejakiego Pana Zbyszka który prowadził szkolenie BHP, konieczne do podjęcia pracy.

Oszustwo Pani Joli polega na tym samym co wszystkie oszustwa rekrutacyjne – konieczności dokonania wpłaty za szkolenia, proces rekrutacyjny, analizę CV itd. To jednak jest o tyle bardziej niebezpieczne, że podano w ogłoszeniu nazwę pracodawcy, która to nazwa jest znaną marką- przez co czujność potencjalnego kandydata zostaje uśpiona. Przecież to nie firma krzak rekrutuje lecz znana wszystkim marka, prawda? Oszuści posunęli się o krok dalej niż ci, z którymi do tej pory się stykaliśmy – nie tylko podszyli się pod firmę istniejąca na rynku, ale również podali w ogłoszeniu adres mailowy oparty o domenę, która sugerowała, że rzeczywiście rekrutację prowadzi Reserved – adres na który trzeba było wysłać aplikację brzmiał bowiem biuro-od1@reserved-waw.pl (a ogłoszeń pojawiło się sporo – sprawdźcie sami)

Oczywiście domena reserved-waw.pl nie należy do firmy Reserved (firma wydala nawet stosowne oświadczenie). Co nie zmienia faktu, że z firmą tą się kojarzy (podobnie jak opisywany kilka tygodni temu -pracuj.pl) – to powoduje, że ufamy oszustowi bardziej. Oszuści wykorzystują to, że kandydaci do pracy nie znają się na przepisach i nie wiedzą, że opłata za szkolenie BHP zawsze jest po stronie pracodawcy, który zatrudnia (tak samo jak opłata za badanie lekarskie) jak i to, że nie znają się na internecie i nie wiedzą, że domenę internetową, której nazwa wiąże się z daną marką może w zasadzie kupić każdy, o ile tylko jest ona dostępna.

Firmy nie zawsze wykupują wszystkie kombinacje domen, jakie mogą kojarzyć się z ich firmą. Nie dość że mamy dostępnych kilka różnych końcówek domen (np. com; .pl; .com.pl, .net; .eu; .info, domeny regionalne np. mazowsze.pl; krakow.pl) to również można nazwy domen tworzyć dość dowolnie – w tym przypadku do nazwy firmy dodano myślnik i waw – kombinacji w których można zawrzeć nazwę firmy i próbować podszywać się pod inną firmę jest więc bardzo dużo. Mało tego, dla osoby, która nieco zna się na tworzeniu stron, zrobienie strony- atrapy, która na pierwszy rzut oka będzie wyglądała profesjonalnie też nie jest problemem. Zaimplementować darmowy skrypt i nałożyć na niego skopiowany z oryginalnej strony obrazek można nawet w godzinę. Dlatego, jeśli nie znamy się na tym dobrze, nawet sprawdzenie adresu mailowego niewiele nam pomoże – nadal możemy dać się nabrać!

Jak się zatem bronić? Nigdy nie płacić za jakiekolwiek czynności, które miałyby umożliwić nam otrzymanie pracy w Polsce – to zawsze jest oszustwo!