Dziwaczne pytania na rozmowie kwalifikacyjnej – jak sobie z nimi radzić?

Rekrutacja prowadzona może być na różne sposoby. Nie wszystkie osoby prowadzące spotkania rekrutacyjne to profesjonalni rekruterzy. W małych firmach, rolę rekrutera często przyjmuje szef firmy lub kierownik działu. Zarówno te osoby, jak i oczywiście również rekruterzy pracujący w działach HR lub agencjach rekrutacyjnych mogą mieć różne sposoby prowadzenia rozmowy – niekiedy zaś mogą zadawać kandydatowi naprawdę dziwaczne pytania typu „jakim kolorem chciałby Pan być” lub „ile stacji benzynowych jest na Alasce”. Jak radzić sobie z takimi pytaniami?

Dziwaczne pytania rekrutacyjne z punktu widzenia kandydata są często bezsensowne. Jakie znaczenie może mieć pytanie „jakim chciałby Pan być zwierzęciem?” Dla psychologa, odpowiedź na takie pytanie może jednak dać pewien obraz osobowości kandydata. Nie-psychologowi odpowiedź na to pytanie nic nie powie – co najwyżej zaś, skłoni pytającego do wyciągnięcia błędnych wniosków odnośnie kandydata. Nie zmienia to faktu, że pytania takie na rekrutacji padają i to dość często. Co zabawne – częściej używają ich osoby, które zawodowo nie zajmują się rekrutacją.

Jak zachować się, kiedy już otrzymamy takie dziwaczne pytanie?

Nie denerwuj się – nawet jeśli nie znasz odpowiedzi od razu albo masz nagle pustkę w głowie.  Wywiad rekrutacyjny nie jest wyścigiem na czas. Masz prawo do tego by się zastanowić i przemyśleć swoją odpowiedź. Nawet jeśli ogarnięcie myśli zajmie ci kilka minut, będzie to zawsze lepsze wyjście niż stwierdzenie „nie wiem”.

Nie martw się – tym, że odpowiedziałeś nie dość dobrze. Nie wiesz czego oczekuje zadający pytanie (niekiedy nie wiadomo nawet czy zadający takie pytanie sam wie czego oczekuje i czego się chce dowiedzieć).

Bądź profesjonalistą – niekiedy tego typu pytania nie mają na celu sprawdzenia jakim rzeczywiście chciałbyś być kolorem, ale jak radzisz sobie w sytuacji nietypowej czy pod wpływem dodatkowego stresu – zachowaj więc profesjonalizm i potraktuj pytanie na równi z tymi o Twoim doświadczeniu czy planach zawodowych.

Bądź kreatywny – większość dziwacznych pytań ma na celu zbadanie poziomu kreatywności. A nawet jeśli nie ma takiego celu, to dodatkowa porcja kreatywności i pomysłowości na pewno nie zaszkodzi.

Niekiedy kandydaci, którzy słyszą dziwaczne pytania podczas spotkania rekrutacyjnego irytują się nimi na tyle, że rezygnują z dalszego procesu rekrutacji (nawet już podczas samego spotkania rekrutacyjnego). Pamiętaj zatem o tym, że zawsze masz wybór – nawet jeśli osoba prowadząca spotkanie rekrutacyjne zada ci dziwne bądź niewygodne pytanie albo też prowadzi rozmowę w sposób, który uważasz za nieprofesjonalny, warto i tak postarać się jak najlepiej odpowiedzieć na pytania. Jeśli przebrniesz przez rozmowę i otrzymasz propozycję pracy, wtedy będziesz zastanawiać się czy firma – mimo niezbyt sensownej rekrutacji – jest dla ciebie odpowiednia. W kolejnej rozmowie możesz przecież wyjaśnić swoje wątpliwości.  Zawsze możesz przecież wycofać się z oferty pracy i nie zdecydować na rozpoczęcie pracy. Jeśli zaś zrezygnujesz w trakcie spotkania, nigdy się nie dowiesz czy w ogóle stanowisko zostałoby ci zaproponowane i na jakich warunkach.