Analiza informacji biograficznych – by zmniejszyć rotację

Duża rotacja w firmie to poważny i kosztowny problem. Koszty rekrutacji oraz przygotowania nowego pracownika do pracy często przewyższają kilkukrotnie pensję pracownika, który odszedł. Z tego powodu, analiza prawdopodobieństwa tego, że pracownik szybko zwolni się z firmy w której chce zacząć pracę, jest ważna już przy procesie rekrutacji. Jedną zaś z metod takiej analizy jest „biodata”, czyli analiza informacji biograficznych.

Jakie dane zbiera się podczas analizy informacji biograficznych? Podstawą są tu dane dotyczące dotychczasowego doświadczenia kandydata – zarówno zawodowego, jak i danych z etapu zdobywania edukacji. Pod uwagę bierze się więc staż pracy, częstotliwość jej zmian, wykształcenie, wiek, płeć. Poza „twardymi danymi” dołącza się też dane z wywiadu (lub stadaryzowanych kwestionariuszy), które opisują wartości jakimi kieruje się kandydat, przekonania jakie prezentuje, postaw jakie ma wobec określonych problemów.

W przypadku każdego ze stanowisk w firmie, „wzór” na najbardziej lojalnego pracownika może być nieco inny – jego opracowanie i stworzenie profilu pracownika, który najprawdopodobniej zwiąże się z firmą na jak najdłuższy okres, może być długotrwałe i kosztowne – choć w perspektywie dłuższego okresu czasu opłacalne. W Polsce, firmą która oferuje analizę danych biograficznych w kontekście przewidywania zachowania kandydata w ramach pracy jest Instytut Analiz im. Karola Gaussa. Na zachodzie, dane takie bywają też analizowane przez pracowników działów HR – wymaga to jednak zgromadzenia danych w toku istnienia organizacji oraz stworzenia odpowiedniego profilu „idealnego kandydata”.

Co to oznacza dla kandydatów do pracy? Przede wszystkim, firma która posługuje się tą metodologią, podczas rekrutacji opiera się nie tylko na samym wywiadzie pochodzącym z rozmowy kwalifikacyjnej – wpływ na decyzję rekrutacyjną mają tu dodatkowe kryteria, na które kandydat tak naprawdę nie ma wpływu – bowiem swojej przeszłości czy postaw nie wymaże i nie dopasuje ich do potrzeb rekrutacyjnych firmy – warto więc pamiętać o tym, zastanawiając się dlaczego polegliśmy na rozmowie. Być może bowiem nie chodzi o to, że sobie nie poradziliśmy, ale o to, że zatrudniając nas, firma podjęłaby zbyt duże ryzyko.