Facebook i Twitter w ramach pracy?

O cyberslackingu pisałam już nie raz. Jasnym jest, że pracownicy – jeśli mogą – to często korzystają z internetu w godzinach pracy do realizowania nie zawsze jedynie zawodowych celów. Część pracodawców się tym nie przejmuje, część blokuje najpopularniejsze strony, a jeszcze inni widzą w tym korzyść. Najwięcej czasu zjadają pracownikom media społecznościowe – Facebook, Nasza-Klasa, mikroblogi. Z reguły, pracodawcy mieli wobec tych narzędzi negatywne nastawienie, jednak teraz, pojawiają się głosy, że umożliwienie pracownikom korzystania z mediów społecznościowych w ramach pracy, może być korzystne.

W jaki sposób? Przede wszystkim przez oferowanie wsparcia w postaci dostępu do wiedzy. Jeśli mamy problem i nie wiemy jak go rozwiązać, możemy zapytać naszych znajomych na Facebooku, czy wrzucić zagadnienie na Goldenline – dzięki temu, często znacznie szybciej niż za pomocą konwencjonalnych źródeł, uzyskamy kilka pomysłów na rozwiązanie trudności. W badaniu, przeprowadzonym w USA przez firmę The Forrester ujawniono, że 72% pracowników miało w swoim życiu zawodowym sytuację, w której uzyskali pomoc w rozwiązaniu zawodowego problemu, za pomocą social media. 68% pracowników, wykorzystuje media społecznościowe, do zbierania danych potrzebnych w pracy. Jednocześnie, 70% pracowników którzy korzystają na co dzień z mediów społecznościowych uważa, że pomagają mu one być bardziej produktywnymi.

Oczywiście, korzystanie z social media do celów zawodowych nie może być samowolką- zbyt wiele mieliśmy już przypadków sytuacji, w których stosunkowo niewinny komentarz, mógł wpłynąć na wizerunek całej firmy. Nowe badania pokazujące brak zagrożenia spadkiem produktywności pracowników korzystających z mediów społecznościowych w trakcie pracy, wprowadzają zatem nieco zamieszania – nie wiadomo już bowiem czy zabraniać, czy pozwalać, czy tworzyć specjalną politykę korzystania z mediów społecznościowych, czy nie. Czy zaufać pracownikom, czy monitorować ich wypowiedzi o firmie i w trakcie pracy…