Praca tylko dla aktualnie zatrudnionych

Wzrost bezrobocia spowodował zamieszanie również na rynku rekrutacyjnym  – aplikacji na każde pojawiające się w prasie lub w Internecie ogłoszenie jest więcej niż jeszcze dwa lata temu. Jakość aplikacji jednak wcale nie wzrosła – mówić wprost  – wcale nie jest tak, że większa ilość aplikacji przekłada się na większy wybór dla pracodawcy. Różnica polega jedynie na tym, że w czasie zwiększonego bezrobocia, mamy więcej aplikacji od osób, które po prostu szukają „jakiejś” pracy. Jedna z amerykańskich firm postanowiła poradzić sobie z tym problemem niestandardowo.

Zwiększona ilość aplikacji, to więcej pracy dla rekrutera. Większość rekruterów cieszy się, jeśli otrzymuje na swoje ogłoszenie większą ilość ofert – możemy wtedy lepiej dopasować kandydata do potrzeb firmy. Z drugiej jednak strony, jeśli na 200 CV zaledwie 20 spełnia wstępne kryteria selekcji (opisane w ogłoszeniu), dla rekrutera jest to strata czasu i frustracja. A tym więcej przychodzi na ogłoszenie CV „nietrafionych” im większe jest bezrobocie.

Na The People Place, pojawiło się niedawno ogłoszenie agencji rekrutacyjnej, poszukującej pracownika (inżyniera jakości) dla swojego klienta. Ogłoszenie było dość standardowe, poza jedną różnicą. Otóż wyraźnie zaznaczono  nim, że o aplikowanie proszeni są jedynie Ci kandydaci, którzy mają obecnie pracę. Bezrobotnym zaś, dziękujemy.

Dlaczego bezrobotni zostali zdyskwalifikowani? Firma rekrutacyjna, która poszukiwała kandydata dla klienta, kilka miesięcy wcześniej realizowała podobny projekt. Efektem publikacji ogłoszenia były dziesiątki CV od osób, które nie spełniały podstawowych kryteriów zawartych w ogłoszeniu. W efekcie, większą część czasu pracy pracowników agencji zabrało przeglądanie i usuwanie CV , które nie spełniały założeń klienta i były wysyłane przez osoby bezrobotne „hurtem”. Agencja założyła więc, że jeśli nie pozwoli na wysyłanie aplikacji przez osoby bezrobotne, otrzyma wprawdzie mniej CV, ale za to będą one bardziej adekwatne – jeśli bowiem ktoś ma pracę, będzie aplikował na inną ofertę tylko wtedy, kiedy będzie wiedział, że oferta mu się podoba, a jego kompetencje są wystarczające.

Podobną strategię zastosował niedawno Sony Ericsson, ale po skargach bezrobotnych, dopisek o konieczności bycia zatrudnionym został usunięty.

Ostatnio pisałam o dyskryminacji w ogłoszeniach rekrutacyjnych – do listy zawierającej płeć, wiek czy orientację seksualną, prawdopodobnie niedługo będzie również trzeba dopisać bezrobocie