600.000 jednodniowych „stażystów” w Disney Park

Jak ktoś jest bez pracy, to go na atrakcje nie stać. Odczuł to amerykański Park Disneya, który w zeszłym kwartale  zanotował 2% spadek zysków, a do 2013 roku nie szykuje żadnego wielkiego otwarcia nowej atrakcji, która mogłaby przyciągnąć tłumy. Managerowie Parku Disneya, zamiast się załamać, postanowili wymyślić coś co sprawi, że zyski mimo recesji będą wyższe. I wymyślili. Jednodniowy wolontariat (który złośliwie, na Polską modłę, nazwę stażem).

Pomysł polega na tym – w zamian za dzień pracy na rzecz Parku Disneya, dostajesz wolną wejściówkę do Parku (na dowolny inny dzień) i nie musisz płacić za atrakcje. Oczywiście jedzenie czy pamiątki są płatne, ale przejażdżki kolejkami i wszelkie inne karuzele, są dla takiej osoby darmowe. Nominalna wartość całodziennego biletu to 79$.

Park Disneya, kiedy projektował plan takiego „poradzenia” sobie z kryzysem i mniejszymi zyskami założył, że chętnych będzie około miliona. Jak na razie, na stronie na której można zarejestrować się na dzień bezpłatnej pracy, zarejestrowało się od 1 stycznia 600.000 osób. Akcja trwać będzie jeszcze jakiś czas i stale trwają zapisy, do miliona osób Park dojdzie więc bez większych problemów. Zastanawia mnie tylko to, jak Park chce zapanować nad …2700 wolontariuszami dziennie (taka bowiem ilość przypada na jeden dzień).

Pomysł de facto (poza ewentualnych chaosem) nie ma słabych punktów. Park Disneya zyska na tym bowiem wielokrotnie:

fot.: Michael Sult/SXC

źródło:walletpop.com