Kapsuły dla bezrobotnych w Tokio

Pracownicy w Japonii nie mają lekko. Nie rzadko dojeżdżają do pracy po dwie lub trzy godziny  jedną stronę. Są też pracownicy, którzy mieszkają daleko poza miejscem pracy i przez kilka dni w tygodniu nocują w specjalnych hotelach pracowniczych w formie kapsuł, w których mieści się jedynie łóżko, maleńki telewizor, jednopalnikowa kuchenka, światło i koc. Teraz, w wyniku recesji, w kapsułach zamieszkało wielu bezrobotnych, którzy przez kryzys stracili swoje domy…

Bez pracy nie da rady spłacać kredytu za mieszkanie czy dom, a że większość osób (nie tylko w Japonii) mieszkania i domy kupuje na kredyt, to przy utracie pracy i braku zarobków, wielu pracowników, domy te potraciło. W efekcie tracąc meldunek staliby się wykluczeni z rynku pracy. Rozwiązanie stanowią więc hotele kapsułowe (Japończycy uwielbiają minimalizację). Takie hotele, dają bezrobotnemu możliwość posiadania adresu, a także dach nad głową, wodę i miejsce do spania.

Aby uzyskać „meldunek” w kapsule, trzeba zgłosić się do lokalnych władz o zgodę. Otrzymuje się ją bez problemu – rząd woli bowiem by bezrobotni mieszkali w kapsułach i mieli możliwość uzyskania pracy niż wylądowali na ulicy. Wbrew pozorom, nawet takie niewielkie lokum nie jest w Tokio tanie – za wynajęcie kapsuły płaci się 59,000 jenów (około 1800 zł miesięcznie).

fot.:Fletchy182/Flickr.com