Bo autobus utkwił w zaspie…

czyli co nam się należy, kiedy nie damy rady dojechać do pracy

Zima, śnieg, zaspy, opóźnione pociągi, tramwaje które nie mogą przejechać po zasypanym torowisku, wypadki przez nie odśnieżone drogi – zima oczywiście znów zaskoczyła drogowców. Ci, którzy dojeżdżają do pracy mogą w efekcie mieć trudności z dotarciem do pracy na czas, lub w ogóle nie móc stawić się w pracy. Co nam grozi w takiej sytuacji i jak się zabezpieczyć?

Jeśli mamy rozumiejącego szefa, najczęściej wystarczy zadzwonić i powiadomić go o spóźnieniu, ze względu na warunki pogodowe. Szef przecież widzi co dzieje się za oknem. Są jednak szefowie, którzy nie dają wiary słowom pracownika- w takiej sytuacji, aby nie mieć nieprzyjemności w związku z nieobecnością w pracy lub spóźnieniem, musimy się zabezpieczyć (inaczej grozić nam może nawet dyscyplinarka). Jak? Zdobyć od przewoźnika potwierdzenie tego że pociąg lub autobus nie przyjechał, lub mocno się opóźnił (potwierdzenie uzyskujemy u konduktora lub pracownika stacji)

Nawet mając podkładkę pod fakt spóźnienia i tak pracodawca może nam obciąć wynagrodzenie o czas w których nie pracowaliśmy. Postojowe należy się tylko wtedy, jeśli do pracy dotarliśmy, ale jej wykonywanie przez względu na warunki pogodowe nie było możliwe (np. nastąpiła przerwa w dostawie prądu). W takiej sytuacji, nawet jeśli wiemy, że w danym dniu prądu już nie będzie, nie możemy samowolnie iść do domu – musimy na to uzyskać zgodę pracodawcy.

A co jeśli jesteśmy w delegacji i nie możemy wrócić do domu?

W takiej sytuacji możemy pozostać w delegacji dłużej (nawet jeśli wymaga to noclegu). Teoretycznie nie trzeba powiadamiać o tym pracodawcy – o ile tylko zamówimy hotel zgodny ze standardami firmy. Za ten czas przysługuje nam również dieta – w praktyce lepiej jednak wykonać telefon do przełożonego i poprosić o potwierdzenie możliwości przedłużenia delegacji oraz o to, czy musimy udowadniać w sposób sformalizowany to, że nie możemy wrócić z delegacji.

Jeśli jeździmy do pracy pociągami, warto w okresie zimowym śledzić komunikaty na stronie PKP – do 15 stycznia kłopoty z dostaniem się do pracy mogą mieć np. osoby z Krakowa (lub do Krakowa dojeżdżające) z uwagi na awarię sieci trakcyjnej. Komunikacja zastępcza nie zawsze działa jak należy, bo przewoźnicy autobusowi nie zawsze chcą współpracować z PKP. Wprawdzie na pasażerów opóźnionych pociągów czekają bezpłatne ciepłe posiłki, ale zwrotu za stracony dzień pracy, PKP nie wykona…