Imprezy integracyjne sposobem na selekcję pracowników?

Kiedy jedna ze znanych korporacji po raz pierwszy zaczęła wykorzystywać imprezy integracyjne dla potrzeb rekrutacji studentów i absolwentów na nowe stanowiska pracy, wśród pracowników działów personalnych innych firm wybuchło święte oburzenie o nieuczciwość korporacji wobec interesariuszy, którzy nie wiedzieli że podczas wyjazdu będą poddawani różnorodnym testom. Po jakimś czasie, oburzenie zmalało, oddając miejsce zastanawianiu się na ile metoda mogłaby okazać się skuteczna.

W skrócie działanie korporacji wyglądało tak: forma zaprosiła absolwentów uczelni, którzy byli kandydatami na staż w firmie na wyjazd, podczas którego wszyscy mieli się „lepiej poznać”. Oczywiście studenci zapoznawali się ze sobą nawzajem, z pracownikami firmy, jej kulturą a także mieli wiele dodatkowych zajęć typu integracyjnego- podczas tych zajęć, byli obserwowani przez osoby, które miały przeprowadzić selekcję kandydatów na staż. Po wyjeździe najlepsi otrzymali propozycje – reszta miała po prostu miłe wspomnienia.

Imprezy integracyjne mają to do siebie, że pracownicy po dość krótkiej chwili przestają się kontrolować i zachowują w miarę naturalnie – porównywalnie do sposobu w jaki działają w pracy. Sesje development center umożliwiające ocenę kompetencji pracowników i ich późniejszą selekcję, ze względu na wiedzę pracowników o znajdowaniu się w sytuacji oceny, mogą nie być całkowicie wiarygodne, bo każde zadanie dane grupie pracowników, będzie mimo wszystko sytuacją sztuczną, a wiedza wiedza o tym iż uczestnicy podlegają ocenie obecna w świadomości uczestników.

Stąd wnioski z sesji DC mogą być niepełne lub niespójne, zwłaszcza jeśli pracownik mocno się kontroluje. Imprezy integracyjne, podczas których przeprowadzana jest obserwacja zachowania pracowników, dają bardziej naturalny i prawdziwy obraz ich kompetencji. Ćwiczenia zespołowe realizowane podczas wyjazdu oddają prawdziwe role przyjmowane w grupie przez pracowników. Minusem, który ogranicza to aby imprezy integracyjne były wykorzystywane jako sesje DC jest niemożność udzielenia pracownikowi informacji zwrotnej po takim spotkaniu, nie było bowiem zgody pracownika na obserwacje. Jego wiedza o dokonanej ocenie kompetencji, może zaś obniżyć jego zaufanie do firmy, co negatywnie wpłynie na motywację do pracy.

Trudności w wykorzystywaniu tego typu metody (zarówno od strony technicznej jak i moralnej) sprawiają, że firmy na razie się na nie, nie decydują. Czy to dobrze? Na pewno rekrutacja podczas wyjazdu byłaby przyjemniejsza niż tradycyjne siedzenie jak na szpilkach w gabinecie szefa. Z drugiej strony, studenci nie wiedzieli, że są oceniani. Co sądzicie o takiej metodzie?