Autoresponder dla szukających pracy

Nawet bezrobotny od szukania pracy miewa czasem urlop – zwłaszcza w okresie letnim. A to trzeba pojechać na już dawno (jeszcze za czasów etatu) wykupioną wycieczkę, a to z dziećmi odwiedzić dziadków, a to zabrać się za pomoc koledze w odmalowywaniu jego domku letniskowego, a to wreszcie pojechać na dwa tygodnie na zbiory borówek aby dorobić.

Grunt, że wysyłając aplikację wiemy, że przez kilka dni czy tydzień nie będziemy mieć dostępu do Internetu. Wprawdzie większość rekruterów czy szefów dzwoni do nas z propozycją spotkania, ale zdarza się też, że potencjalny pracodawca wysyłam nam maila z dodatkowym pytaniem czy propozycją spotkania. Jeśli tego maila nie odbierzemy – szansa przepada, a potencjalny pracodawca dziwi się, że niby nam tak zależało, a teraz nawet nie raczymy odpisać. Jeśli wiec wiemy, że nas nie będzie, z pomocą przychodzi nam autoresponder.

Niezależnie od tego czy korzystamy z poczty mailowej z poziomu przeglądarki czy też z programu pocztowego, w każdym systemie możemy ustawić powiadomienie o naszej nieobecności. Dzięki temu, potencjalny pracodawca otrzyma od razu informację o tym, że nas nie ma i kiedy będziemy.

Co napisać w autoresponderze?

Starajmy się nie pisać, że jesteśmy na urlopie– nawet jeśli to prawda. Przede wszystkim dlatego, że jako poszukująca pracy osoba stawiamy się w niekorzystnym świetle w oczach niektórych pracodawców („Jak to, niby pracy szuka, aplikacje wysyła, ale na urlop to go stać?”). Znacznie bezpieczniej jest po prostu napisać, że w okresie od -do nie będziemy w stanie odpowiadać na maile. Jeśli będziemy pod komórką, napiszmy o tym.
Przykładowa wiadomość może więc wyglądać tak:

„W okresie od 20 lipca do 2 sierpnia nie będę miał dostępu do poczty internetowej. Z tego powodu, nie będę w stanie odpowiedzieć na korespondencję. W sprawach pilnych i ważnych, proszę o kontakt telefoniczny pod numerem xxx-xxx-xxx
Z wyrazami szacunku
Imię i nazwisko”

Jeśli ktoś będzie miał do nas dodatkowe pytanie – po prostu zadzwoni. A jeśli ktoś będzie chciał się umówić z Tobą na spotkanie rekrutacyjne podczas gdy Ty będziesz malował domek babci 500 km dalej, po prostu się wytłumaczysz. (drobne nagięcie rzeczywistości jeśli akurat opalasz się na plaży na Karaibach i wytłumaczenie się ważną sprawą rodzinną też przejdzie – pamiętaj jednak wtedy, by się zbytnio nie opalić, co zrujnuje Ci przykrywkę).