Czy masz dobrego szefa?

Jakiś czas temu pisałam o tym, że pracownicy przychodzą do pracy dla firmy, a odchodzą przez szefa czy managera. Kiepskie zarządzanie to dla pracownika stres, problemy i całe morze frustracji. I to tak naprawdę trudności bez końca, bo szanse na to, że nasz manager nagle z tyrana i złośliwca przemieni się w chroniącego i otwarcie okazującego szacunek przełożonego są raczej marne. Warto więc umieć rozpoznać kiepskiego szefa od razu i w miarę możliwości ewakuować się z firmy.

Jak rozpoznać kiepskiego / dobrego szefa?

Kiepski szef                                        Dobry szef

Izoluje się                                             Jest otwarty na innych
Obwinia innych                                       Bierze na siebie odpowiedzialność
Zastrasza                                             Wprowadza miłą atmosferę
Mówi                                                    Słucha
Grozi                                                    Chroni
Szykanuje                                            Pomaga w rozwoju
Ma poczucie władzy                              Ma poczucie celu
Okazuje pogardę                                 Okazuje szacunek
Zaszczepia brak wiary w siebie              Zaszczepia wiarę we własne możliwości
Jest arogancki                                     Jest uprzejmy
Dominuje                                            Zachęca
Rozkazuje                                           Zaprasza
Niszczy zaangażowanie                         Nagradza kreatywność
Wymaga niemożliwego                          Realnie ocenia sytuacje

Oczywiście, większość szefów sytuuje się gdzieś pomiędzy tymi wymiarami, ale jeśli Twój szef ma przynajmniej 8-10 cech z listy złego szefa, to rozważ opcję poszukania nowej pracy, zanim przypłacisz stres zawałem.

(A na koniec, jako że dziś poniedziałek, czyli tradycyjnie najgorszy dzień tygodnia dla każdego typowego – czyli pracującego od poniedziałku do piątku – pracownika, dowcip o szefie: )

Lecący balonem mężczyzna uświadomił sobie nagle, że się zgubił.
Zmniejszył wysokość lotu i zobaczył w dole kobietę. Opuścił się jeszcze niżej i krzyknął do niej:
– Przepraszam, czy może mi Pani pomóc? Obiecałem przyjacielowi, że dolecę do niego w ciągu godziny, ale sam już nie wiem gdzie jestem….
Kobieta odpowiedziała:
– Jest Pan w balonie napełnionym gorącym powietrzem, unoszącym się około 10 metrów nad ziemią. Znajduje się Pan między 40 a 41 stopniem północnej szerokości geograficznej oraz między 56 a 60 stopniem długości zachodniej…
– Pani jest inżynierem ? – spytał mężczyzna z balonu.
– Tak – odpowiedziała kobieta – a skąd Pan wie ?
– No cóż – rzekł baloniarz – wszystko to, co Pani powiedziała, jest z merytorycznego i fachowego punktu widzenia prawdziwe, ale ja w dalszym w ciągu nie mam bladego pojęcia co zrobić z tymi wszystkimi informacjami, a fakty są takie, że się zgubiłem. Szczerze mówiąc, w ogóle Pani mi nie pomogła, a tak zasadniczo, to nawet przez Panią jestem jeszcze bardziej spóźniony.
– A pan jest na pewno dyrektorem !? – odpowiedziała kobieta.
– Niesamowite ! Faktycznie jestem dyrektorem…. – odpowiedział mężczyzna
– Skąd Pani wiedziała ?
– No cóż… Nie wie Pan, gdzie Pan jest, nie wie Pan, dokąd Pan zmierza, osiągnął Pan tę pozycję zużywając dużo powietrza, złożył Pan obietnicę, której nie jest Pan w stanie dotrzymać, oczekuje Pan od ludzi, którzy znajdują się niżej, że rozwiążą za Pana Pańskie problemy. Poza tym fakty są takie, że jest Pan nadal dokładnie w tej samej sytuacji, w jaką Pan sam się wprowadził, ale uważa Pan, że to moja wina…