Vendetta pracownika

Jak donosi „Dziennik” coraz więcej donosów na nieuczciwe praktyki pracodawców wpływa do Państwowej Inspekcji Pracy. Ich autorami są sfrustrowani, zwolnieni pracownicy. Sporo donosów wpływa też do ZUS oraz Urzędu Skarbowego. Co jeszcze robią pracownicy aby zemścić się na swoim pracodawcy za złe traktowanie?

Pracownicy mają szeroki wachlarz metod jakimi mogą się zemścić. Niestety, często jest to miecz obosieczny, bądź mało efektywne działania – donos do PIP niewiele bowiem może – skoro pracodawca zostaje uprzedzony o kontroli i może wszystkich nielegalnie zatrudnianych pracowników wysłać na przymusowy urlop. Poza tym, tego, że połowę pensji pracodawca wypłaca pod stołem nie potwierdzi pracujący pracownik, oznacza to bowiem dla niego karę i ryzyko utraty pracy.
Pracownicy, poza donosami szkalują (lub po prostu piszą prawdę) pracodawców w internecie, kradną firmowe dane, bazy klientów, formatują na odchodnym dyski twarde z ważnymi informacjami. Pracownicy zaczęli też częściej zgłaszać piractwa komputerowe. Bywa też tak, że pracownicy samo postanawiają odebrać niewypłacone wynagrodzenie – np. przez wyniesienie biurowego sprzętu – w świetle prawa jest to jednak kradzież, lepiej więc zaległe zarobki zgłosić do sądu pracy i nie decydować się na pracę bez umowy.

Do PIP w tym roku trafiło już dwa razy więcej donosów niż przed rokiem (34 tys.). Co ciekawe, nie są to po prostu chęci zaszkodzenia pracodawcy – aż ¾ zarzutów potwierdza się po przeprowadzeniu kontroli (a jak napisaliśmy powyżej – sporej ilości pracodawca może uniknąć).

Z międzynarodowych badań przeprowadzonych przez ośrodek TNS wynika, że 38% pracowników odchodząc zabrałoby ze sobą bazę klientów, co trzeci wyrażałby się niepochlebnie o firmie starając się by ta informacja dotarła do jak największej liczby osób, a co dziesiąty wpisałby nazwisko byłego szefa na listę wysyłkową o charakterze pornograficznym. Tylko 20% pracowników nie mściłoby się na szefie w żaden sposób.

źródło: dziennik.pl