Nie dam Ci podwyżki, ale masz tu na pizzę

Kupony żywieniowe zamiast podwyżek, to kolejny pomysł Konfederacji Pracodawców Polskich na pomoc pracownikom w czasie kryzysu? Czy dobry? Lepszy rydz niż nic, powie pewnie część pracowników, choć wziąwszy pod uwagę to, że w Polsce nie ma odpowiedniej infrastruktury i kupony realizowane byłyby prawdopodobnie na zasadzie umowy pracodawcy z pobliską pizzerią, pomysł nie wydaje się aż tak rewelacyjny. Ile można jeść pizze?

Poważnie jednak sprawę traktując, KPP chciałoby, aby Ministerstwo Finansów zwolniło kupony żywieniowe z podatku. MF uważa zaś, że doprowadzi to do dysproporcji między pracownikami pod względem finansowym część bowiem pracowników dostanie jedzenie dodatkowo i w formie nie opodatkowanej, a więc resztę wynagrodzenia pracownik taki może przeznaczyć na potrzeby poza żywieniowe. Pracownik który nie otrzymałby kuponów byłby więc w gorszej sytuacji materialnej. W ten sposób Magdalena Kobos, rzecznik prasowy MF tłumaczy niechęć do zwolnienia z podatku kuponów.

Rozumiemy niechęć do rezygnacji z podatków, ale tłumaczenie się dysproporcją finansową? To tak jakby teraz specjalista ds. marketingu w dużej firmie zarabiał tyle samo co sprzedawca w hipermarkecie.
Pomijając jednak Ministerstwo Finansów, pomysł kuponów żywieniowych będzie rozważany. Znając jednak tempo podejmowania decyzji w tego typu sprawach w Polsce, można założyć, że kryzys do czasu wprowadzenia kuponów zdąży się skończyć.

źródło: interia.pl