Mężczyzno zarabiaj, kobieto wydawaj

Wydaje się, że pomimo tego iż dążymy do równouprawnienia zawodowego pod względem płci, na ten moment tradycyjny podział obowiązków – przynajmniej w kwestii materialnej – nie jest taki zły. Mężczyźni zarabiają więcej niż kobiety na tych samych stanowiskach (i sytuacja ta ulega zmianie bardzo powoli) a kobiety radzą sobie znacznie lepiej z pieniędzmi niż mężczyźni i rzadziej dopuszczają do powstania długów. Wniosek więc jest prosty – mężczyzna niech zarabia a kobieta niech wydaje!

Dział Reuters’a zajmujący się ankietami i sondażami przebadał 9000 kobiet i mężczyzn w 12 krajach, zadając wiele pytań odnośnie gospodarowania domowym budżetem i radzenia sobie z pieniędzmi. Okazało się, że obie płcie zgadzają się z tym, że to kobiety są bardziej odpowiedzialne materialnie i to one powinny sprawować pieczę nad wydatkami. Kobiety częściej niż mężczyźni dostrzegają zagrożenie w posiadaniu większej ilości kart kredytowych (70% kobiet uważa że jednak karta wystarczy). A prawie połowa kobiet dba co miesiąc o spłatę należności kredytowych i to ona zajmuje się zadłużeniem domu.

Czy kobietom zatem mężczyźni mogą swobodnie powierzać swoje wypłaty? Niekoniecznie, kobiety również wydają więcej niż mężczyźni. Z badań wynika, że kobiety bardziej niż mężczyźni pilnować będą by nie wydać kwoty przekraczającej możliwości finansowe rodziny, ale nieszczególnie uda im się cokolwiek zaoszczędzić.

Podczas badań, pojawiło się również kilka ciekawych wniosków, które pokazują że równouprawnienie kobiet ma nieco podwójną twarz – 6 na 10 kobiet uważa się bowiem za finansowo niezależnych ale jednocześnie ponad 40% kobiet uważa że to mężczyzna powinien być odpowiedzialny za spłatę hipoteki i rachunki. Wśród tych 40% są też kobiety finansowo niezależne – czyżbyśmy więc dążyły do równouprawnienia tylko tam gdzie nam wygodnie?

źródło:reuters.com