Awans za seks

Pracujesz w korporacji? Bądź gotowa na wszystko a pruderię schowaj do kieszeni (chyba że chcesz całe życie pracować na najniższym stanowisku) – takie wnioski nasuwają się po analizie badań wykonanych przez Wyższą Szkołę Pedagogiki Resocjalizacyjnej w Warszawie. Na propozycję seksu w zamian za awans narażone są nie tylko Panie – również Panowie coraz częściej słyszą takie propozycje od swoich przełożonych w spódnicach. O kontaktach w obrębie tej samej płci danych niestety nie ma.

W badaniu wzięły udział 34 korporacje. 33% pracowników badanych firm twierdzi że zetknęło się bezpośrednio lub pośrednio z awansem przez łóżko. 12% kobiet twierdzi że takie propozycje usłyszało. Czy to dużo? W porównaniu do USA na pewno nie, w porównaniu do dotychczasowej wiedzy o systemach awansów w polskich firmach na pewno sporo. Bardziej jednak niż propozycje seksu za stanowisko czy podwyżkę kierowane do kobiet, dziwią dwa inne fakty – tzw. „ryczące 40 stki” i brak poczucia naganności procederu awansów za usługi seksualne w oczach pracowników.

Ryczące 40’stki to  szefowe proponujące seks swoim młodszym podwładnym (do niedawna zjawisko nie występujące w polskiej kulturze firmowej i zdecydowanie związane z otwarciem się Polek na tematy seksualności) oraz postawa podwładnych wobec seksu za awans.
Wydawałoby się, że proponowanie usług seksualnych w zamian za awans jest postrzegane jako zjawisko naganne, tymczasem co trzeci mężczyzna o prawie co piąta kobieta uważają, że jest to zjawisko jak najbardziej normalne i będące „symbolem naszych czasów”.

źródło badań: dziennik.pl