Stoliczku nakryj się, czyli student w kuchni

Studenckim jedzeniem rządzą trzy główne prawa: ma być tanio, szybko i smacznie. Po akademikach krążą legendy o ryżu gotowanym w jednym garnku z jajkami.  Na stołach króluje makaron z  keczupem, „chińskie zupki”, chleb z pasztetem,  jajecznica, jajka na miękko, na twardo, sadzone i… jajka w innych wcieleniach. 

Po wizycie w domu przez kilka dni szafki pękają w szwach, ale potem … można tylko śnić o domowej lodówce jako raju utraconym. Na szczęście „student potrafi” – szczególnie kiedy w kieszeni pozostało niewiele brzęczących monet. 

Podczas zmagań w kulinarnej dżungli akademika warto jednak pamiętać o kilku kuchennych prawach:
– pamiętaj, że ser żółty z zielonymi (i nie tylko) plamkami to ser spleśniały; nie myl go z pleśniowym
– jeśli w jajku coś puka jakby starało się wydostać na zewnątrz  – podaruj mu wolność – niech trafi na śmietnik.
– wiedz, że sól to przyjaciel studenta bo… się nie psuje, a jednocześnie bywa sprawdzianem silnej woli – w końcu po nią też trzeba zejść do sklepu
– terminy ważności to nie tylko chwyt marketingowy – warto zajrzeć do szafki spożywczej choćby na półmetku nauki;)
– jeśli od puszki z jedzeniem odkleiła sie etykieta, opakowanie przypomina piłkę, a ty pamiętasz z lekcji przysposobienie obronnego jak postępować z granatami gazowymi to wszystko powinno być dobrze, jeśli nie – wynieś ją z kuchni z zastosowaniem środków bezpieczeństwa.
– jednocześnie jeśli w puszce, z której odpadła etykieta – trafiłeś coś smacznego – jesteś prawdziwym szczęściarzem – może dziś powinieneś zagrać w totka?
– kiedy mleko wygląda jak kefir nie należy go już przechowywać w lodówce, chyba że prowadzisz badania nad nowym szczepem bakterii
– szczypiorek nie ma przypominać siana, winogrona rodzynek, a pomidory ketchupu. Warzywa są ciałami stałymi i takimi powinny pozostać. Chyba, że zrobisz z nich sok, albo badasz „zmiany właściwości materii organicznej”

Zbliża się nowy rok akademicki, a z nim nowe, kulinarne wyzwania. Życzymy Wam więc pomysłowości i powodzenia w kucharzeniu!

 

Tekst przygotowany przez Annę Skoczylas.