Mieszkańcy wsi, w pracowniczym dołku

Mieszkańcom wsi nie jest łatwo znaleźć nową pracę. Przeszkadzają długie dojazdy, brak motywacji, niskie kwalifikacje, a często też niewiara we własne możliwości. Prawie połowa bezrobotnych to mieszkańcy wsi, większość z nich zaś nie ma szans na pracę.
Trudności mieszkańców wsi w znalezieniu pracy oprzeć można na kilku powodach:

Dojazdy

Dla mieszkańca wsi, sporą trudność stanowią dojazdy. Mówi się, że mieszkańcy wsi nie są zmotywowani do pracy. Trudno jednak być zmotywowanym, jeśli zarobki stanowią najniższą krajową a 40% zarobionych pieniędzy trzeba będzie wydać na przejazdy. Prywatni przewoźnicy, którzy w wielu regionach kraju stanowią główny środek transportu, nie uznają z reguły biletów miesięcznych, dojeżdżający pracownik nie ma więc szans na zniżkę. Średnio cena biletu za 50km odcinek trasy w Małopolsce wynosi 8-9 zł. Miesięczny dojazd to więc koszt około 350 zł. Jeszcze więcej, jeśli pracownik musi się przesiadać.
Rozwiązaniem mógłby być dojazd zbiorowy zapewniony przez pracodawcę. Niestety, na takie inwestycje niewielu ma ochotę.

Wykształcenie

Jak podaje Gazeta Wyborcza, wśród mieszkańców miast, osoby z wykształceniem wyższym stanowią 20%. Na wsi zaledwie 6,4% – większość osób z wykształceniem wyższym zdążyła już bowiem wieś opuścić. Oznacza to że pozostali bezrobotni pochodzący ze wsi dysponują raczej słabymi kwalifikacjami. Sytuacji nie poprawiają nawet bezpłatne szkolenia organizowane przez PUP’y. Na szkolenie trzeba bowiem dojechać, a to kosztuje.

Brak wiary w sukces

Doradcy zawodowi skarżą się że pracownikom wsi brakuje wiary we własne możliwości. Okazuje się lata PGR’owych przyzwyczajeń, wpływają też na obecne pokolenia. Przyzwyczajenie do tego że „praca była” oraz kilka podjętych i nieudanych prób zdobycia zatrudnienia sprawia że bezrobotni ze wsi szybko się zniechęcają i dochodzi do powstania tzw. zjawiska wyuczonej bezradności, czyli przekonania, że cokolwiek się nie zrobi pracy nie ma i nie da się jej znaleźć.

Niestety, mieszkańcy wsi nie są również zainteresowani prowadzeniem działalności rolniczej. Widać to choćby po ilości dotacji o które nikt się nie stara.

zdjęcie:SXC